2 ROZDZIAŁ
♥ Federico ♥
- Cześć - przywitał się
- Cześć - odpowiedziała
- Czemu się ze mną nie przywitałaś - spytał
- A muszę - spytała
- No nie, ale chyba powinnaś
- Czemu ? - spytała
- No zawsze tak się robi - wytłumaczył
- A może nie mam ochoty się z Tobą witać
- Ale ja chce z Tobą
- Niech Ci będzie - powiedziała
- Jestem Federico - wyciągnął rękę
- Ludmiła - podała mu rękę
Miała bardzo delikatną dłoń
- Opowiesz mi coś o sobie - spytał
- Po co - zapytała
- Chce Cię lepiej poznać
- Nie wiesz kim jestem - spytała
- Jesteś Ludmiła - zaśmiał się
- Jestem Ludmiła, ta której nie lubią
- Ja Cię lubię
- Nie powinieneś
- Ale lubię i co mam poradzić
- Nie jestem tym kim myślisz
- A kim - spytał
- Wredna, mściwa, nieprzyjazna
- Nie widać tego po tobie
- Bo jako jedyny nie mnie jeszcze nie zalazłeś mi za skórę
- A jak zajdę - spytał
- Wtedy zobaczysz jaka jestem
- Spróbuję być miły - uśmiechnął się
- Nie musisz - powoli od niego odchodziła
- Czekaj - zatrzymał ją
- Co - spytała
- Czemu idziesz - pyta
- Bo widzę, że za bardzo jestem miła i to mnie wkurza
- No co - uśmiechnął się - jesteś miła i dlatego cię lubię
- Ale taka nie jestem - powiedziała głośno
- To bądź - podszedł bliżej
- Co ty robisz - spytała i się odsunęła
- Prze-przepraszam nie chciałem - powiedział
- Idę - powiedziała
- Chwila - zatrzymał ją
- Co - spytała
- Przepraszam, nie chciałem. Samo tak wyszło
- Nic się nie stało. Ale ja już idę
- Do zobaczenia
Blond włosa dziewczyna poszła. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Nie powinienem się do niej zbliżać. Ale co mam poradzić, ze mi się podoba. Mówi, że jest wredna, a naprawdę jest miła, słodka, piękna.
Podszedł do mnie Maxi:
- Cześć - powiedział
- Hej - odpowiedziałem
- Może chce iść ze mną Fran i Camilą do Resto - spytał
- Co to Resto - spytałem
- To jest kawiarnia brata Francesc'i Luc'i
- Okey
W czasie drogi rozmawiałem z Fran. Dowiedziałem się od niej, że mieszka tu już 2 lata. I mieszkała w tym samym mieście we Włoszech co ja - w Neapolu. Jest miłą i sympatyczną osobą. Potem zaczęliśmy rozmawiać po włosku. Mina Maxiego i Camili była bezcenna w czasie naszej włoskiej rozmowy. Po 10 minut byliśmy w kawiarni. Zamówiliśmy koktajle i romzawialiśmy.
- To scena - zapytałem
- Tak
- Zaśpiewasz coś po włosku - spytałem
- No nie wiem
- Proszę - poprosiłem ją
- No dobrze. Umiem tylko jedną śpiewać - weszła na scenę. Usiadła na stołku i wzięła mikrofon.
Zaczęła śpiewać Ti Credo
Francesca ma wielki talent. Przepięknie zaśpiewała Ti Credo.
Do sali niezapowiedzianie weszła Ludmiła z Naty. Serce zaczęło mi bić szybciej.....
************************
I jest 2 rozdział. Rozdziały będą pisane częściej dialogami :3
Na razie Fedemiła. Potem coś zaiskrzy między Naty i Maxim.